WYWIAD: Justice o nowej płycie
Rozmawialiśmy z Xavierem de Rosnayem o niespodziewanym występie Justice i Boys Noize 17 października w Berlinie. Spędziliśmy z nim chwilę, pytając o współpracę z Gaspardem Augé’em i o tytuł ostatniego LP „Women” wydanego nakładem Ed Banger Records i Because Music.
Skąd pomysł na nazwanie nowego albumu Woman?
„Woman” to mocne słowo, bardzo nośne znaczeniowo. Kobietom zawdzięczamy życie. Rzymska bogini sprawiedliwości jest kobietą, więc to też ma swój sens. Dodatkowo, płyta ma być hołdem dla wszystkich kobiet w naszym życiu. Kobiety w ogóle wywołują silne emocje.
Jak wyglądała Wasza współpraca przy nagrywaniu albumu?
Pracę nad albumem zaczęliśmy w styczniu 2015. Zajęło nam to trochę czasu, ale za każdym razem, kiedy siadamy do nowego materiału, to dajemy z siebie wszystko. Można powiedzieć, że przez półtora roku nie robiliśmy nic innego poza tym – tylko nas dwóch w studio. Do tego mieszkamy blisko siebie w północnej części Paryża. Praca nad materiałem zawsze zaczyna się dość tradycyjnie, z pianinem, gitarą, basem, a kiedy mamy już coś, co według nas jest OK, to zaczynamy produkować taki kawałek. Jesteśmy raczej zgodni we współpracy, ale to nie znaczy, że nie popychamy się wzajemnie do robienia coraz lepszych rzeczy. Chcemy tego samego, ale czasem potrzebujemy czasu do zdefiniowania, czym to jest. Jeśli, na przykład, Gaspard przynosi jakiś ciekawy pomysł i obaj oceniamy go dobrze, to wcale nie znaczy, że w tej formie zostanie zrealizowany. To system, w którym wszystko bezustannie ewoluuje.
Powiedziałeś, że Wasz ostatni album Audio, Video, Disco, to rodzaj „daylight albumu”. Jak określisz nadchodzący LP Woman?
Woman to też rodzaj materiału z pozytywną energią i większość kawałków została nagrana z myślą o dzieleniu się nimi ze znajomymi. Nasz pierwszy odsłuch poza studiem przeprowadziliśmy w samochodzie, w drodze z Los Angeles do Palm Springs i wtedy zrozumieliśmy, jak dobrze to brzmi, jako całość. Ciężko będzie jednak określić ten album jednym słowem. Zobaczymy, co przyniesie czas.
Za Wami wiele występów na światowych festiwalach. Który uważacie za wyjątkowy i na którym chcielibyście się pojawić z nowym albumem?
Na świecie jest wiele wyjątkowych festiwali i często najlepszymi są te, po których byśmy się tego wcale nie spodziewali. Nie chcę teraz wskazywać konkretnych przykładów, ale mogę powiedzieć, że lepiej czujemy się na eventach rockowych niż na tych skupionych wokół kultury dance/techno. Festiwale muzyki elektronicznej są dla nas trudniejsze, bo nie zawsze nasze granie pokrywa się z oczekiwaniami tej publiki.
Na przestrzeni ostatnich lat, Paryż zredefiniował się, jako jeden z głównych kierunków dla muzyki elektonicznej. Przyglądasz się rodzimej scenie?
Nigdy nie byliśmy zbyt blisko paryskiej sceny. Nie wywodzimy się stamtąd. Nie bywaliśmy w klubach, nie śledziliśmy tego co się działo, i prawdę mówiąc, dalej tego nie robimy. Wiemy, że w Paryżu dzieje się wiele nowych rzeczy i jest międzynarodowe zainteresowanie, ale nie jest nam z tym po drodze. Muszę jednak powiedzieć, że podoba mi się Paryż w roli centrum muzyki elektronicznej.
Justice zagra w berlińskim klubie Chalet. Jak zapatrujesz się na występ w tak niewielkim miejscu?
Chcieliśmy, aby ten występ był kameralny. Nigdy wcześniej tu nie byliśmy, ale zapowiada się idealnie. Nie zmieniamy naszego podejścia grając w małych klubach i nie działa to też w drugą stronę. Zawsze staramy się grać tak samo.
Czego możemy się spodziewać po tym występie?
Zagramy pewnie po trochu wszystkiego i zobaczymy, co działa. Staramy się zawsze stawiać publiczności pewne wyzwania, które podgrzewają atmosferę.
Published October 31, 2016.