Ukraina podbija techno scenę UKR_003: Stanislav Tolkachev i Svarog
Noworoczna, trzecia już część cyklu naszych artykułów o ukraińskich artystach techno, właśnie wylądowała. Poznacie bliżej wyjątkową dwójkę nie tyle, co artystów i producentów, ale głównie ludzi. Otwartych na szeroko pojęty artyzm, naturę i życie. U których spojrzenie na muzykę wykracza poza wszelkie schematy, gdzie dusza łączy się z dźwiękami futuryzmu i sztuki. Przed Wami Stanislav Tolkachev i Svarog jakich nie znacie.
Stanislav Tolkachev
Fotografia, miasteczko wojskowe i chleb z kminkiem.
Stanislava Tolkacheva w świecie elektroniki powinien poznać każdy. A jak nie znać, to chociaż kojarzyć. Trudno bowiem wyobrazić sobie codzienne obycie ze sceną bez znajomości jednego z pionierów muzyki techno na Ukrainie. Jego produkcje były wydawane w wielu renomowanych wytwórniach, jak Modularz, Tsunami Records i Semantica. Wpływ na twórczość ukraińskiego maestro miały zarówno minimalistyczne brzmienia zrodzone w Berlinie, jak i te klasyczne z Detroit. W wolnych chwilach miłośnik fotografii. Jego wystawy można było podziwiać w miastach Starego Kontynentu.
Ojciec był pilotem samolotu bojowego. Młody Stanislav dorastał w jednym z gett położonym kilka kilometrów od większego miasta. W tak zwanym miasteczku wojskowym. Od najmłodszych lat nie mógł na nic narzekać. Miał wszystko czego dusza zapragnie. Możliwość uczęszczania do szkoły muzycznej była zatem w zasięgu ręki bez potrzeby przeprowadzki. Matka grała na fortepianie, ojciec w zespołach muzycznych.
Dorastałem w wojskowym miasteczku i wciąż pamiętam odgłosy samolotów bojowych, narzędzi, radarów, metali i chleba z kminkiem z żołnierskiej jadalni.
“…Zawsze pociągały mnie wszelkiego rodzaju instrumenty. Wynikało to albo z moich genów, ponieważ moi rodzice bardzo lubili muzykę, albo po prostu ze zbiegu okoliczności. Nie jestem w staniem powiedzieć, jak potoczyłby się moje muzyczne losy, gdybym wychowywał się w Berlinie czy Detroit.”
Od najmłodszych lat za główny cel swoich eksploracji muzycznych obrał brzmienie syntezatorów. W latach 90., za sprawą komputera, zaczął tworzyć własną muzykę elektroniczną. Dzięki radiu internetowemu miał okazję usłyszeć ją po raz pierwszy, gdyż w okolicy miasta, w którym się wychowywał, nie odbywały się żadne imprezy. Wszystkiego nauczył się sam w domu. Miksowania, grania z winyli, podstaw produkcji. Z uwagi na dużo wolnego czasu, skrupulatnie mógł przygotowywać się do debiutanckich występów. Pierwsze poważne produkcje techno przypadają na drugą połowę pierwszej dekady XXI, gdzie po raz pierwszy zostaje zauważony dzięki wydawnictwom Randominde i Why Are You So Frightened.
Od samego początku muzykę opierał na eksperymentowaniu z teksturami i psychodelicznych dźwiękach. Czerpie inspiracje z wielu różnorodnych źródeł. Gdzie techno traktuje jako formę sztuki, narzędzie do wyrażania samego siebie i ulgę. Daleko mu do postrzegania muzyki wyłącznie przez pryzmat pracy. Nie lubi się spieszyć. Nie lubi być w centrum uwagi. Osobistą i muzyczną przemianę traktuje jako naturalny proces, w którym jedną inspirację a drugą dzieli cienka granica.
Szczerze mówiąc, w domu prawie nie słucham techno.
“…Staram się ciągle rozwijać i słuchać każdego rodzaju muzyki. Byle tylko szedł za tym jakiś pomysł i głębszy sens. Wiadomo, że w dzisiejszych czasach wszystko stało się łatwiejsze i szybsze. Nie brakuje informacji. Cała dyskografia jest gotowa do pobrania z Internetu. Z jednej strony to dobrze, z drugiej nie do końca.”
Przez długi czas pracował jako projektant. Obecnie rolę producenta i DJ-a sukcesywnie łączy z fotografią, a autorskie zdjęcia wykorzystuje jako okładki swoich wydawnictw. Nieprzerwanie od ponad dekady organizuje własne wystawy sztuki w galeriach oraz przy okazji muzycznych wydarzeń. Prace Tolkavecha można było zwiedzić od Kijowa, po Sztokholm, zahaczając po drodze o Mińsk i Berlin. Cichym marzeniem Ukraińca jest w przyszłości odnaleźć swoje miejsce w świecie sztuk wizualnych. Jednym z głównych przesłań idących za jego działaniami jest idea egzystencji muzyki techno poza granicami społeczeństwa. Jako miejsce schronienia podobającej nas samotności. Do dzisiaj mieszka w Kijowie doceniając rodzimą scenę.
Dziś mam szczęście być świadkiem, jak tworzy się historia ukraińskiego techno.
“…Podobnie, jak miało to miejsce w Czechach czy Polsce 10-15 lat temu. Każdy teraz może znaleźć własną niszę w ramach wspólnej sceny. Ukraińska scena się rozwija i myślę, że to najlepszy czas dla tych diamentów, które są nieoszlifowane na lokalnej scenie.”
By loading the content from Soundcloud, you agree to Soundcloud’s privacy policy.
Learn more
Svarog
Bóg słońca ze lwowskich Karpat, mistycyzm i zdrowy tryb życia.
Pochodzi ze Lwowa. Lubi siebie nazywać rzemieślnikiem dźwięku. Swoje muzyczne inspiracje opiera na mitologii i słowiańskich bogach. Stąd też pseudonim – od słowiańskiego Swaróga, boga słońca, ognia i kowalstwa. Oleksa Moroz, rozpoczął karierę muzyczną w 2015 roku za sprawą wydawnictw w wytwórniach Affin, Circular Limited i Nachstrom Schallplatten. Szybko ugruntował swoją pozycję ukraińskiego artysty jako wybitnego producenta techno, którego międzynarodowe uznanie z roku na rok przybiera na co raz to większym znaczeniu. W wolnych chwilach miłośnik filozofii, spacerów po górach, piłki nożnej i wystaw sztuki. Swoją muzykę umieszcza pomiędzy techno i progressive.
Zanim zdecydowałem się rozpocząć swój muzyczny projekt, stworzyłem kilka utworów. Wszystkie brzmiały głęboko i klimatycznie. Nie myślałem wówczas o mitologii. Jednak, to co stworzyłem, zmotywowało mnie do stworzenia mitycznej i epickiej koncepcji. Nazwisko artysty zostało wybrane zgodnie z kryteriami zawartymi w idei mojej sztuki. Mimo, iż interesuje mnie mitologia, filozofia i sztuka, wybór nazwy był bardzo pragmatyczny.
By loading the content from Soundcloud, you agree to Soundcloud’s privacy policy.
Learn more
Svarog i jego muzyka zacierają się w mrocznej i mistycznej atmosferze sztuki. Tak bardzo charakterystycznej dla krajów Europy Wschodniej. Wciągnięty w otchłań swoich dźwięków Oleksa przedstawia rzeczywistość złożoną z różnych światów w ostrych, rytmicznych i płynnych brzmieniach. Wychował się w rodzinie miejscowej inteligencji, z dobrymi wartościami i zrozumieniem wagi kultury. Pełen głębokich pomysłów projekt nie wziął się zatem znikąd. Dorastanie w odpowiednim środowisku, tuż u podnóża ukraińskich Karpat, ukształtowało Ukraińca na człowieka odpowiedzialnego, pozbawionego nałogów, wolnego od wszelkich używek.
Opieram się tylko na własnej wizji muzyki.
“…Moim celem jest uczynienie mojej muzyki modną. Taką, która będzie posiadała własną ideę i współgrała z wartościami słuchacza. Artysta i jego muzyka powinny być interesujące. Jest mało prawdopodobnym odniesienie sukcesu bez wywołaniu wrażenia na ludziach. Dobry artysta to nie tylko muzyka. Chcę cieszyć się muzyką, a nie substancjami psychoaktywnymi. I tak, może to będzie niespodzianka, ale nigdy ich nie próbowałem, dlatego nie potrafię powiedzieć, jak wpływają one na odbiór muzyki. Myślę, że lepiej zmienić swoją świadomość w sposób naturalny.”
Początki Svaroga z techno były dość zachowawcze. W przeciwieństwie do wielu swoich rodaków początków z muzyką techno nie upatrywał w klubach i imprezach. Bynajmniej nie w tych, których sam nie organizował. We Lwowie, 5 lat temu, prawie nie było tematu imprez z muzyką elektroniczną. Promotorzy, którzy starali się cokolwiek organizować, szybko się zniechęcali. Po chwili obecności zaprzestawali swojej działalności i ślad po jakichkolwiek imprezach ginął na dobre. Nie chcąc przyglądać się biernie panującej posusze i marazmowi Oleksa postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Za namową przyjaciela, z którym do dzisiaj obecnie organizuje wspólne imprezy, stworzył cykl Textury. Chęć szerzenia nowej pasji i częstszego grania przekuła szaleńczy pomysł w sukces. W przeciwieństwie do wcześniejszych, krótkoterminowych projektów. Lwowska scena, u sterów której stał Svarog, była skazana na sukces.
Lwów wygląda jak typowe europejskie miasto ze starożytną architekturą i warstwami różnych kultur, które leżały tu od wieków.
“…Ma ten klimat, którego nie można poczuć w żadnym innym ukraińskim mieście. Lwów nadal nazywany jest kulturalną stolicą Ukrainy. Niedaleko Lwowa leżą Karpaty, po których lubiłem wędrować w dzieciństwie. W sumie, nadal uwielbiam po nich chodzić. Zmieniające się krajobrazy zawsze pozytywnie na mnie wpływały. Myślę, że rutyna to najgorsza rzecz, jaka może spotkać artystę.
Kocha sport i sztukę współczesną. Zawsze cenił zdrowy styl życia i wartości kulturowe. Dlatego regularnie, jak tylko może, gra w piłkę nożną, chodzi na siłownię i spaceruje. Interesuje się modą i wystawami sztuki. Ma szczęście, że kultura, język i tradycje zostały bardzo dobrze zachowane na zachodniej Ukrainie. W tej części kraju, w której się wychował i mieszka do dzisiaj.
Published January 04, 2021. Words by Damian Badziag.