Timothée Chalamet jest bliski zostania gwiazdą "Diuny"

Nowa adaptacja kultowej książki Franka Herberta jest przygotowywana już od 2016 roku. Póki co nic o niej wiemy, poza tym, że dostaniemy dwa filmy i że reżyseria została powierzona Denisowi Villeneuve’owi.
Według wczorajszych doniesień, Deadline Chalamet ma wcielić się w główną rolę Paula Atryda, którą lata temu w pierwszej adaptacji grał Kyle MacLachlan.
Historia opowiedziana w “Diunie” opowiada o wydarzeniach na naszej planecie, które dzieją się w dalekiej przyszłości, gdzie feudalne rodziny kontrolują rynek narkotyku znanego jako Melanż. Mimo że określany mianem “przyprawy” narkotyk wydłuża życie i podnosi świadomość użytkownika, ceną za to jest gigantyczne uzależnienie i śmierć w wypadku próby odstawienia.
Przyprawa, która umożliwia podróż po wszechświecie, znajduje się tylko i wyłącznie na pustyni Arrakis, zwanej Diuną.
Chalamet w tym momencie jest chyba w najgorętszym momencie swojej młodej kariery. Po nominacji do Oscara i Złotych Globów, trudno teraz nie przeczytać o tym, że jest przymierzany do jakiejś roli w nadchodzącym filmie.