Music
Nowy singiel Lil Yachty’ego jest tragiczny
Ale ma teledysk, więc możecie go w sumie posłuchać.
Już „Peekaboo”, pierwszy singiel promujący debiut muzyka, był dosyć słaby. Nagrywanie dosyć ostro brzmiącego tracka i powtarzanie przez cały czas „peekaboo” nie tyle nie zachwyca, ile doprowadza do szewskiej pasji. Tym razem Yachty postanowił wziąć się za autotune i spróbować stworzyć coś w rodzaju „808’s” Kanye Westa. Niestety Yachty nie umie używać autotune’a. Nie umie śpiewać w rytmie jak się okazuje. Słabo dobiera twórców swoich teledysków, a dodatkowo wydaje dziwaczne dźwięki w trakcie refrenu.
Jest źle. Ale może to i dobrze – czasy Yachty’ego i tak trwały dosyć długo.