MAL: gutentag to tańczenie za dnia i zawsze świetni selektorzy
Bardzo lubimy nowe inicjatywy, przełamywanie barier i schematów oraz hołdowanie prawdziwym wartościom kultury tanecznej. Dziś przedstawiamy wam przedsięwzięcie o zawadiackiej nazwie “gutentag“, którego współpomysłodawcą (wraz z Technorankiem i Sojuzem) jest MAL (Maciek Leszczyński).
Raving na wolnym powietrzu, wolniejsze, deepowe brzmienia i zawsze znakomita selekcja muzyczna – oto leitmotiv tego cyklu.
Artur Wojtczak: Dokładnie 4 lata temu rozmawialiśmy w ramach wywiadu o odkrywaniu Warszawy jako miejsca imprezowego dla Europejczyków, ale również o imprezach dziennych. Co najważniejszego zmieniło się z twojej perspektywy przez ten czas?
MAL: W mojej perspektywie przede wszystkim zmieniło się to, że spędziłem prawie rok w Berlinie. Miałem okazję obserwować tamtejszą scenę, zwłaszcza w jej dziennej odsłonie czy też odsłonie 24h+. Miałem też okazję popatrzeć na polską scenę z dystansu, przyjeżdżając na jakiś czas i mając w pamięci legendarny dla mnie after po Revive czy też 48h w wykonaniu 999. To przecież imprezy za dnia, z mega vibe’em, nie chcę powiedzieć, że berlińskim więc powiem, że z dziennym. Dużo się w tym czasie zmieniło in plus, przynajmniej jeśli chodzi o publikę. Coś jakby mała zmiana pokoleniowa. Widać, że więcej ludzi się rusza na eventy klubowe.
Nowa Jerozolima wystartowała wówczas z niedzielnymi afterowymi imprezami na patio. Ty i Kuba Sobczak zaprosiliście na jedną z imprez sobotnich DJ-kę z Francji – Celine, która „nauczyła Paryż tańczyć w niedziele”. Czy ta impreza wywarła jakiś wpływ na twoje życie i dalsze działania jako bookera i DJ-a?
Tak, głównie dlatego, że Celine tłumaczyła nam, jak wyglądało rozkręcanie cyklu i że nie był to sukces z dnia na dzień. To był proces, a przecież później o jej cyklu było naprawdę głośno w Paryżu. W tym przypadku zawsze jest to proces. Tak samo zresztą jak ze STAUB – innym cyklem, który miałem przyjemność gościć w Warszawie. Ta sama sytuacja. Początki, jak mówili chłopaki, były mocno zniechęcające.
By loading the content from Mixcloud, you agree to Mixcloud’s privacy policy.
Learn more
Nie tak dawno sprowadziłeś do Polski frapujący i tchnący świeżością cykl Staub. Tymczasem tego lata zaskoczyłeś nas cyklem gutentag. Tę inicjatywę opisujesz jako „ nie tylko imprezę, lecz w pełni zaangażowaną społeczność. Wspólny mianownik jest jeden – znakomita selekcja muzyczna. Chcemy, by każdy nasz event miał rangę kulturotwórczą, wnosił coś do głów i dusz słuchających, dawał im nowość i wolność.” Opowiedz, co więcej stoi za tą koncepcją.
Tak naprawdę to nie tylko ja opisuję, lecz cała grupa ludzi, ponieważ jest nas więcej. gutentag tworzy jeszcze Technoranek – ludzie najlepiej wiedzący jak rozkręcić imprezy bardzo wczesnym rankiem oraz Sojuz – ludzie, którzy wiedzą czym jest groove i że w Warszawie da grać się nie tylko techno. Od początku założeniem cyklu było przyciągnięcie bardziej świadomej publiki, może nieco starszej, ale na pewno rozumiejącej w muzyce elektronicznej więcej niż tylko szybki beat 4×4. Za znakomitą selekcję muzyczną mają odpowiadać selektorzy, którzy bardzo przypadli nam do gustu, a w Warszawie nie mają okazji grać super często. Po części nowicjusze ale i DJ-ee zapomniani trochę przez scenę. Co do rangi kulturotwórczej, chcemy by poza muzyką, w skład oprawy wchodzili inni artyści i performerzy. Nadal ich szukamy, więc można to potraktować jako open call. Jeśli chodzi o nowości, to chcemy grać gatunki nie super obecne w Warszawie. A jeśli już obecne, to w innej odsłonie. I tak mamy tu: minimal house, electro czy tripujące techno, grane w bardzo wolnej i deepowej odsłonie.
Dlaczego w sobotę 15.08. warto wpaść na gutentag i stać się częścią daylight dancing community?
Zacznę od muzyki, bo ona jest dla nas najważniejsza. Za oprawę muzyczną, poza rezydentami cyklu, odpowiadać będzie dwóch DJ-ów. Moli – świeży narybek Instytutu Dźwięku, który z klubowym życiem ma dłuższy staż. Wymieniałem się z nim muzyką, zanim jeszcze zacząłem grać jako DJ. Pierwsze Audioriver, jedno z ostatnich Creamfields i niezapomniane noce w M25, Vinylu czy 55 niejednokrotnie mieliśmy okazję przetańczyć. Selekcyjnie jeden z moich ulubionych newcomerów. Drugim DJ-em jest Axis Operandi. Specjalista od deepowych, tripujących brzmień. Myślę, że idealnie pasujący do założeń cyklu gutentag. Zawsze najwyższa jakość doznań muzycznych. Ważnym plusem jest też miejsce – PLENER – nowo powstała miejscówka na otwartym powietrzu, o wyraźnie berlińskim sznycie, z super nagłośnieniem i świetną, zgraną ekipą. Miejsce z weekendu na weekend dosłownie rośnie w oczach i ewoluuje w bardzo fajnym kierunku jeśli chodzi o zagospodarowanie przestrzeni. Zdecydowanie warto jest sprawdzić miejscówkę, zanim jeszcze nie przeszkodzi temu jesień. I wreszcie przygotowaliśmy dodatkowe atrakcje, urozmaicające spędzanie dnia na powietrzu, z muzyką. Impreza trwa przecież od 14 do 22. To jest dużo czasu do zapełnienia, nie tylko tańcem.
By loading the content from Soundcloud, you agree to Soundcloud’s privacy policy.
Learn more
Tekst: Artur Wojtczak
Foto z Pleneru: Techno Family