Luciano opowiedział o swojej wieloletniej walce z uzależnieniem
Wiele ważnych słów.
Szef Cadenzy od roku nie korzysta z żadnych używek i postanowił napisać o swoim doświadczeniu w świetle ostatnich informacji na temat powodów śmierci Aviciiego.
Dzisiaj mam rok… dokładnie rok temu zacząłem odwyk w miejscu, które nazywa się Dara w Tajlandii… Wszystko co czytacie ukrywałem przez 22 lata. (…) Piszę o tym, ponieważ to co stało się z Timem jest mi bardzo bliskie. Ta samotności, wyobcowanie, uczucie braku zrozumienia doprowadzało mnie do stanów lękowych i depresji… i jak wielu innych artystów znalazłem odpowiedź na tę niezrozumiałą chorobę w różnych rodzajach narkotyków, lekarstw i alkoholu.
Problem z depresją w środowisku klubowym jest często przemilczany i przypominamy sobie o nim niestety głównie przy okazji tragedii, jakie spotykają ludzi związanych ze światkiem elektroniki. Samobójstwo Aviciiego pokazuje, że nie ma znaczenia jak bardzo znanym można być, jak bardzo popularnym – depresja to choroba, dla której nie ma znaczenia kim jesteś – może cię zaatakować. Gdy muzycy spędzają większość swojego życia w trasie, nie mają czasu, aby pracować nad swoim zdrowiem psychicznym i przybliżanie swoich osobistych problemów jest ważne dla młodych ludzi chcących stać się częścią światowej sceny.