Mój pierwszy rave… w teatrze
Pamiętacie, jak zapraszaliśmy was na kapitalną sztukę "Techno Rzeczpospolita" na podstawie antologii o 30 latach polskiej sceny techno? Dziś proponujemy teatralną powtórkę. "Mój Pierwszy Rave" na deskach Teatru Nowego w Łodzi.
Bardzo lubimy i doceniamy, gdy kultura techno spotyka się z tzw. kulturą wysoką. I uwielbiamy, gdy techno trafia do opery bądź teatru.
Już 17 listopada w Teatrze Nowym im. K. Dejmka w Łodzi niezwykła prapremiera – właśnie wtedy będziecie mogli wziąć udział w spektaklu-imprezie. Na Małej Scenie wystawiony zostanie „Mój pierwszy rave” twórczego duetu Agnieszki Jakimiak i Mateusza Atmana. Twórczynie
i twórcy liczą na to, że publiczność włączy się do wspólnej zabawy.
Po co nam rave? – Jest oczyszczający – mówi Łukasz Jędrzejczak, autor muzyki, którą podczas spektaklu będzie miksował na żywo. – To ucieczka w bezpieczny świat, w którym jesteśmy odcięci od prozy trudnej i frustrującej rzeczywistości.
Rave’y tworzą przestrzeń wspólnoty i otwartości na różne postawy, estetyki i wrażliwości.
Historia łódzkie sceny techno należy do najciekawszych w naszym kraju i została opisana zarówno w książce ” 30 Lat Polskiej Sceny Techno” jak w “Techno Wulkanie – łódzkich Paradach Wolności.”
Bez rave’ów nie da się też opowiedzieć historii Łodzi przełomu tysiącleci – bez tysięcy młodych ludzi, którzy tańczyli na szarych od pofabrycznego kurzu ulicach miasta z najwyższą w tamtym czasie w kraju stopą bezrobocia i najniższym poziomem wynagrodzeń. Do Łodzi przyjeżdżali artyści i fani muzyki klubowej z całej Europy, a Parada Wolności przez lata była jej znakiem rozpoznawczym.
„Jestem stąd, ale nigdy na Paradzie Wolności nie byłam. Nie byłam też na squacie na Węglowej, na imprezach w tunelu pod ulicą Pomorską, w klubie New Alcatraz. Wyjeżdżałam z Łodzi osiemnaście lat temu w przekonaniu, że tutaj wszystkiego należy się bać” – napisała Agnieszka Jakimiak, przystępując do prac nad spektaklem.
Paulina Walendziak / fot. HaWa
Lęk jest ważnym tematem spektaklu, ale z perspektywy czasu staje się mniej straszny. Oswajamy go. Bawimy się nim – tłumaczy Mateusz Atman, drugi reżyser, autor dramaturgii i scenografii.
„Mój pierwszy rave” jest jak dobry, konceptualny album, ale to przede wszystkim przestrzeń integracji: łączy świat muzyki tanecznej i teatru, pozwala widzom dołączyć do tańca. Osobisty tekst Agnieszki splata się i równoważy z choreografią i muzyką. Jest tu dużo głośnej, dzikiej muzyki i pełen życia porywający rytm, ale jest też przestrzeń na refleksję i łódzki sentyment.
Na scenie zobaczymy trzy aktorki – trzy wcielenia Agnieszki. – Nigdy wcześniej nie pracowałam na autobiograficznym materiale, ale nie jest to też wiwisekcja – mówi reżyserka. – Ten rozpad na trzy „mnie”, w różnym wieku i na różnych etapach historii miasta, sprawia, że osobom z różnymi doświadczeniami łatwiej odnaleźć się w naszej scenicznej imprezie.
Stylem Agnieszki są inspirowane kostiumy do spektaklu: – Strój Agnieszki-dziewczyny nawiązuje do lat 90-tych; Agnieszka współczesna to 1:1 jej własne imprezowe kreacje; Agnieszka z przyszłości to wariacja na temat tego, jak jej styl może się rozwijać – mówi kostiumografka Nina Sakowska.
Agnieszka Jakimiak / fot. HaWa
Autorzy sztuki piszą, iż obok Agnieszki główną bohaterką spektaklu jest miasto Łódź.
Dla Pauliny Walendziak, łodzianki z wyboru, spektakl jest spotkaniem z miastem i jego historią. To miasto jest obietnicą czegoś, co ma nadejść – mówi. – W echach pustych fabryk, w zakurzonych przestrzeniach widzę przyszłość i możliwości.
Dzięki rave’om poznaję Łódź. Żałuję, że w 1997 nie mogłam tu być…
Dla Halszki Lehman, drugiego alter ego Agnieszki, prapremiera spektaklu będzie – podobnie jak dla reżyserki – pierwszym łódzkim rave’em w życiu: Byłam dziewczyną z dobrego domu, nie szukałam takich klimatów – śmieje się. – Ale cieszę się na to. Taniec jest manifestacja wolności.
Na łódzkich rave’ach bywała za to Mirosława Olbińska, Agnieszka z przyszłości – Nie pamiętam, kiedy odbył się mój pierwszy rave, ale pamiętam, gdzie: w Forum Fabricum. Pracowałam wtedy po sąsiedzku w Teatrze Studyjnym. Na imprezy przychodziliśmy co najmniej dwa razy w tygodniu, wychodziło się o świcie…
Skoro sztuka osadzona jest w latach 90., to czy usłyszymy brzmienia tamtego czasu?
Widzowie mogą się spodziewać echa tamtej muzyki, ale to nie będą kawałki oddające jeden do jednego estetykę końca drugiego tysiąclecia – opowiada Łukasz Jędrzejczak.
Dla tych, którzy już teraz czują przyśpieszone bicie serca, twórczynie i twórcy przewidzieli miejsca stojące, czy może raczej: tańczące. – To spektakl o zabawie, o byciu ze sobą we wspólnym rytmie, energii, miejscu – podkreśla choreograf Oskar Malinowski.
Na „Mój pierwszy rave” Teatr Nowy zaprasza 17 (prapremiera), 18 (spektakl połączony ze spotkaniem z twórczyniami/twórcami) i 19 listopada, 1 grudnia i w sylwestrowy wieczór.
Spektakl jest współfinansowany ze środków Miasta Łodzi. Partnerem premiery jest festiwal Ravekjavik.
Nie wiem jak wy, ale my już nie możemy się doczekać zobaczenia tej sztuki! Weź mnie do teatru – na techno!
„Mój pierwszy rave”
Reżyseria i scenariusz: Agnieszka Jakimiak
II reżyser, dramaturgia, scenografia, światła i video: Mateusz Atman
Muzyka: Łukasz Jędrzejczak
Choreografia: Oskar Malinowski
Kostiumy: Nina Sakowska
Występują: Halszka Lehman, Paulina Walendziak, Mirosława Olbińska, Łukasz Jędrzejczak (muzyka na żywo, gościnnie)
Prapremiera: 17 listopada 2023, Mała Scena
Published November 08, 2023. Words by Artur Wojtczak, photos by HaWa.