MICHAEL KLEIN: Imprezuj z otwartym umysłem #wywiad
MICHAEL KLEIN to DJ i producent związany z niemieckimi labelami Coccon i Second State. W piątek, 14-go lutego zaprezentuje swój hipnotyczny styl grania publiczności w Krakowie – podczas imprezy z cyklu This.Place w Muzeum Sztuki Japońskiej Manggha. W wywiadzie przed tym niezwykłym rave’em, Michael opowiada nam o swoich polskich korzeniach, chodzeniu po klubach w Berlinie oraz graniu jego odczuciach związanych z festiwalami.
Artur Wojtczak: Pochodzisz z Frankfurtu – miejsca o wielkiej tradycji i historii muzyki techno i trance. Czy chadzałeś do legendarnego klubu Omen, a może spotkałeś w mieście jakieś osoby związane z tym miejscem?
MICHAEL KLEIN: Omen funkcjonał przed moim okresem, gdy zacząłem klubować, ale ja chadzałem bardzo dużo do miejsc takich jak Robert Johnson czy Cocoon. Kiedyś byłem dość nieśmiałą osobą jeśli chodzi o wychodzenie. Wolałem zostać w domu i tańczyć sobie samemu! Ale oczywiście przebywanie blisko takich osób jak Chris Liebing, Richie Hawtin, Sven Vaeth robiło wielkie wrażenie: słuchanie i obserwowanie jak budują swoje sety i jaka niezwykła aura ich otacza!
Eureka · Michae Klein
Jaka jest w twej opinii scena klubowa w Berlinie (oprócz Berghain), czego jeszcze ciekawego możemy tam doświadczyć? Jakie miejsca polecasz ?
MK: Berlin ma doprawdy wyjątkową kulturę klubową. I wierzę, ze takiej kultury można właściwie doświadczyć tylko w sposób ciągły, będąc członkiem społeczności, która ją tworzy. Z tego właśnie względu wolałbym nie dawać porad typowo turystycznych, do jednorazowego sprawdzenia. Jeśli ta kultura to twoja pasja, to sam będziesz wiedział dokąd się udać. A jeśli nie, to zapewne będziesz wiedział kogo zapytać. Kluczem do wszystkiego jest pozbyć się oczekiwań, przedwczesnych ocen i opinii zanim dokądkolwiek wyjdziesz na imprezę – zacznij wieczór z otwartym umysłem!
Masz polskie korzenie – czy możesz nam zdradzić więcej na ten temat?
MK: Tak, moi rodzice są Polakami. Z przyczyn politycznych w pewnym momencie ich życia, nie mogli już wrócić do Polski i zdecydowali się na osiedlenie w Niemczech. Część mojej rodziny jest oczywiście w Polsce, podobnie jak sporo moich przyjaciół – dlatego bywam tu dość często. A przy okazji uwielbiam polskie jedzenie i jestem absolutnie uzależniony od pierogów! (śmiech)
Wydajesz m.in. w labelu Cocoon. Masz jakieś ulubione płyty z tej wytwórni?
MK: O, jest ich doprawdy bardzo wiele! Gdybym miał wymieni jeden album, to zdecydowanie byłby to „Schoene Neue Extrawelt” EXTRAWELT. Odegrał wielką rolę w kształtowaniu mego gustu we wczesnym okresie. Słuchałem go wte i wewte podziwiając aranżacje i produkcje.
Extrawelt – Dark Side Of My Room
Coraz większą popularność zdobywają butikowe festiwale hipisowskie w stylu Garbicz. Lubisz je czy wolisz te wielkie imprezy?
MK: Każda impreza ma swój specyficzny vibe. Festiwale typu Garbicz czy Feel nie walczą wielkimi nazwiskami w ogłoszonym line upie, ale atmosferą, przygodami i doświadczeniem, jakim jest pobyt na takim festiwalu. Ten rodzaj festiwalu jest szczególnie ciekawy jeśli chcesz poznać jakieś nowe, obiecujące talenty. Ale przyznam, ze lubię i te wielkie festiwale. Jestem wzrokowcem i z wracam uwagę na efekty, tak więc wizualizacje na wielkich ekranach, niesamowity soundsystem – te rzeczy przyprawiają mnie o gęsią skórkę podczas przeżywania emocji. A chyba najlepszy byłby balans z obu typu imprez!
this.place. w Monoloc, aftermovie, Krakow 2019
Niedawno świętowałeś urodziny – jakie masz największe życzenie na rok 2020?
MK: W 2019 roku miałem zarówno wzloty jak i małe upadki zawodowe. To wiele mnie nauczyło. Dlatego życzyłbym sobie po prostu szczęścia. Bo ono stoi ponad wszystkim. Możesz mieć sukcesy zawodowe, być kreatywnym, mieć zdrowie, ale nie być jednocześnie szczęśliwym z sobą samym lub swoim życiem. Tak więc szczęście i bycia z dala od rzeczy, które je od ciebie odgradzają to moje największe marzenie na ten rok!
Published February 13, 2020. Words by Artur Wojtczak.