Jak Kraftwerk stworzył muzykę
Muzyka elektroniczna to bardzo szeroki termin, kryjący za sobą wiele odłamów gatunkowych, skierowanych do najróżniejszych grup docelowych – od industrialu, przez minimal techno, aż po deep house. Podobnie jest z punkiem, który głównie za sprawą kapel hardcore’owych i post-punkowych przeżywa ostatnio kolejną młodość. Rap jest na topie w mainstreamowych mediach od kilku ładnych lat.
Można wymienić tutaj jeszcze wiele (like, naprawdę wiele) gatunków muzycznych i szufladek, ale wszystkie mają jeden, WIELKI punkt styczny. Tym punktem jest Kraftwerk.
“The Observer”, “The Guardian”, “LA Weekly” i zapewne setki pism branżowych i nie tylko, nazwali Kraftwerk najbardziej wpływowym zespołem muzycznym na świecie (lub drugim – po The Beatles). Sama historia Ralfa Hüttera, Floriana Schneidera i spółki, ale także ich unikatowość i nowatorskość tworzonej przez nich muzyki została szerzej przybliżona w naszym alfabecie. Tutaj z kolei przybliżymy nieco bardziej temat wspomnianego wpływu na inne gatunki muzyczne – a nawet pionierskości.
POST-PUNK
Kraftwerk można określić jednym z pierwszych post-punkowych zespołów w historii, mimo, że sami działali już kilka ładnych lat lat przed oficjalnym powstaniem punk rocka. Proto-post-punk? Brzmi kuriozalnie – ale w tym wypadku prawdziwie. Choć Ralf i Florian działali jednak w tych samych czasach, co lwia część punkowych ikon – sami inspirowali się choćby Ramones (“eins, zwei, drei, vier” w “Showroom Dummies” jest zainspirowane właśnie odliczaniem przed numerami Ramones na żywo), to nie da się nie zauważyć podwalin, jakie stworzyli pod cały post-punk.
Już flagowy zespół tego gatunku – Joy Division i jego członkowie, a zwłaszcza Ian Curtis, przyznawali się do wielkiego wpływu, jaki wywarł na nich Kraftwerk – przed ich koncertami ze sceny leciał album “Trans-Europe Express”. New Order z kolei samplowało, jak i szeroko inspirowało się Kraftwerkiem przy pisaniu swoich największych hitów – barwa klawiszy w “Blue Monday” jest zapożyczona z “Uranium” z płyty “Radioactivity”, a roboczym tytułem “Your Silent Face” było “Kraftwerk 1”. Sprawdźcie sami – podobieństwa do “Europe Endless” nie da się ukryć.
SYNTH POP/NEW WAVE
Nowa fala to kolejny gatunek, którego bez Kraftwerka mogłoby nie być – a na pewno nie w takim kształcie, jaki znamy obecnie. Nawet Martin Gore z Depeche Mode powiedział, że Kraftwerk to ojcowie chrzestni muzyki elektronicznej. “The Man-Machine”, wydane w 1978, przetarło szlaki dla całego popu lat 80., a “Computer World” jeszcze bardziej nakierowało synth-popowych twórców. Wystarczy sprawdzić “Pocket Calculator”, “Computer Love” czy “The Robots”, a potem posłuchać Orchestral Manoeuvres in the Dark, Ultravox, Soft Cell, czy pozostając w temacie depeszowym – Yazoo. Zresztą to właśnie Kraftwerk i ich “Autobahn” była jedną z pierwszych, w całości elektronicznych popowych płyt, bez użycia klasycznego instrumentarium. Gdy inni dalej tkwili w latach 70., Kraftwerk był przyszłością.
RAP
Może sprawdzając nowości od Drake’a czy Young Multiego trudno w to uwierzyć, ale Kraftwerk stał również u podstaw rapu. Nie w warstwie lirycznej, ale muzycznej – czy ktoś jest zaskoczony?
Hitem zeszłorocznego OFF Festivalu był set Egyptian Lover, jednego z pionierów oldschoolowych hip-hopowych bitów i elektro. Podobne produkcje, oparte głównie na brzmieniu Rolanda TR-808 możecie usłyszeć choćby u Afrika Bambaataa. I to właśnie obok tej bitmaszyny, sampel z Kraftwerka stał u podstaw największego hitu Afrika Bambaataa & the Soulsonic Force – “Planet Rock” – z “Numbers”, ale przede wszystkim z “Trans-Europe Express”. Kto wie, może gdyby nie ten sampel i “Planet Rock”, rap nigdy nie stałby się tak popularny? Kraftwerk jednak (co prawda pośrednio) rozbujał nowojorskie parkiety.
ELEKTRONIKA
I nie tylko nowojorskie. “Trójka z Belleville”, czyli Juan Atkins, Kevin Saunderson i Derrick May – twórcy detroit techno, często wyróżniali Kraftwerk i Giorgio Morodera jako ich największą inspirację. Europejska muzyka elektroniczna była dla nich czymś totalnie odmiennym od tego, co powstawało wtedy w Stanach. Była czysta, piękna i pełna klasy – dokładnie tak, jak stereotypowe wyobrażenie o Europie. Jej twarzą oczywiście był Kraftwerk, który obok kosmicznego piękna potrafił wplatać w muzykę psychodeliczne motywy i industrialne brzmienia.
Atkins wraz z Richardem Davisem na początku lat 80. założyli grupę Cybotron. W ich najbardziej znanym utworze, “Clear”, jest pętla perkusyjna, która zainspirowała wielu późniejszych, rapowych producentów. Ten sam utwór jest również oparty na “The Hall of Mirrors” Kraftwerka. Oczywiście z klasycznego “Trans Europe-Express”.
Do teraz wielu twórców elektronicznych odwołuje się do Kraftwerk – choćby LCD Soundsystem i ich “Get Innocuous!” z linią basu żywcem wyjętą z “The Robots”. Wszystkich nie sposób jest wspomnieć, ale gwarantuję Wam – jeśli świetnie bawicie się w Bergheim, to właśnie dzięki ekipie z Düsseldorfu.
INNI ARTYŚCI
Tak, jak Kraftwerk trudno zakwalifikować pod jeden, wybrany gatunek muzyczny, tak samo jest z Davidem Bowie. Na jego trylogię berlińską Kraftwerk miał jednak ogromny wpływ – Bowie słuchał wtedy bardzo dużo krautrocka i elektroniki, a Kraftwerk obok Neu! był jedną z jego głównych inspiracji. Jak bardzo Kraftwerk oddziaływał na Bowiego możecie sprawdzić w utworze “V-2 Schneider” z “Heroes”, nazwanym zresztą na cześć Floriana Schneidera.
Artyści zresztą często byli pod swoim wzajemnym wpływem – na “Trans-Europe Express” w utworze tytułowym możemy usłyszeć drobny hołd dla Popa i Bowiego w słowach “From station to station, back to Dusseldorf City. Meet Iggy Pop and David Bowie.” Takie spotkanie rzeczywiście miało miejsce – Bowie podczas swojego pobytu w Niemczech przyjechał do Düsseldorfu do Kling Klang Studio – prywatnego studia Kraftwerk.
Wiele osób urodzonych, tak jak ja w latach 90. może również kojarzyć Kraftwerk z inną niemiecką grupą – Rammstein. To właśnie oni coverowali swego czasu “Das Model”, gdzie za czasów Kazaa był to jeden z ich najpopularniejszych utworów. To również jeden z najczęściej coverowanych – godną uwagi wersję nagrało choćby Big Black Steve’a Albiniego.
Takie przykłady można mnożyć i mnożyć, a żeby przedstawić wszystkie zespoły i twórców zainspirowanych Kraftwerkiem, nie starczyłoby życia. Warto sprawdzić te najbardziej znane, aby przekonać się o ich wielkości i znaczeniu dla światowej muzyki – od przełomu lat 60. i 70. Aż do teraz. I jeśli Beatlesi byli więksi od Jezusa, to Kraftwerk jest większy od Beatlesów.
Przypominamy, że Kraftwerk ze swoim wyjątkowym 3-D show wystąpi w Polsce już 21 czerwca podczas 14 edycji festiwalu Tauron Nowa Muzyka Katowice.
Bilety:
https://goingapp.pl/evt/1924493/tauron-nowa-muzyka-katowice-karnet-2-dniowy
Published May 07, 2020. Words by Igor Prusakowski.