Indira Paganotto z nową EP-ką w wytwórni Charlotte de Witte
Charlotte de Witte po raz kolejny pokazuje swoją słabość do quasi-trance’owych dźwięków. Zdecydowała się bowiem wydać najnowsze, naszpikowane dzikością psytrance dzieło koleżanki po fachu – Indiry Paganotto „Himalaya EP”.
Debiut u Iana Pooleya
Indira przyszła na świat w maju 1992 roku. Jej ojciec był DJ-em związanym ze sceną muzyczną w Goa w Indiach. Nie dziwi więc fakt, że dorastała w otoczeniu dźwięków acid techno oraz goa trance. Ta edukacja muzyczna mocno wpłynęła na twórczość mieszkającej obecnie w Madrycie młodej producentki. Eklektyzm to bowiem jej drugie imię, co potwierdza fakt, iż pierwsze 3 EP-ki wydała w wytwórni Iana Pooleya – Pooled Music, kolejne zaś w takich labelach jak Octopus czy Second State. Dziś kształtuje własne brzmienie stanowiące pomost między nowoczesnym techno a psychodelicznym trance.
Wyprawa w Himalaje
Rozumiem muzykę jako stan transu, gdzie każdy utwór tworzy podróż oraz historię.
„Himalaya EP” stanowi odbicie wszystkiego, czego nauczyłam się od czasów mojego dzieciństwa do dzisiaj, dziedzictwa psytrance’u i pasji do niego, moich doświadczeń w Indiach, połączenia z naturą, a także uczucia wolności oraz siły porównywalnej do galopu konia, synthów muzyki Goa, miłości i prawdy, która wypełnia moje życie…”
– opisuje swoje dzieło Indira.
„Himalaya EP” ukaże się cyfrowo już 26 listopada, na winylu zaś dopiero 4 lutego 2022 roku. Na wydawnictwie znajdziemy 4 utwory utrzymane w klimatach goatech – „Takeshi”, „Sultans of Mountains”, „Himalaya” oraz „Cobra”. Psychodeliczne kwaśne techno podszyte pulsem goa trance. Czego chcieć więcej? Chyba tylko kolejnych wydawnictw od Indiry, która rozkręca własny label ARTCORE Records.
Published November 26, 2021. Words by Elvis Strzelecki.