Kopiuj – wklej, czyli sztuka samplingu
Sampling to podstawowa technika nowoczesnej muzyki. Polega na użyciu fragmentu istniejącego nagrania (czyli sampla) do stworzenia nowego utworu. Często jest to używane w electronic dance music, a także muzyce klubowej, jednak prym w korzystaniu z sampli wiodą rap i hip-hop. Jak pokazuje historia, sampling często sprawiał, że „starsze” nagranie w ogóle zostało zauważone, albo… zepchnięte w cień przez to, co z niego powstało.
Sample, które każdy zna
Sztandarowym przykładem na tę drugą opcję jest „I’ll Be Missing You” P Diddy’ego, który w dużej mierze opiera się na „Every Breath You Take” zespołu The Police. Choć tu właściwie trudno mówić o tradycyjnym samplowaniu, cały podkład i refren oparte są bowiem na funtach The Police. Cóż, pokusa ich wykorzystania musiała być ogromna. Z jakiegoś powodu oba utwory stały się przebojami. Z tym, że cała w tym zasługa The Police. Możecie sprawdzić to, oglądając teledyski do wymienionych utworów.
Jak czerpać, to od klasyków
Podobnym przykładem, choć nie tak oczywistym, jest przebój „Ice Ice Baby” z repertuaru Vanilla Ice, wykorzystujący sampel utworu „Under Pressure”, stworzonego przez Queen i Davida Bowiego. Oczywiście muzycy wówczas nie mogli przewidzieć, że po kilka nutek sięgnie w przyszłości kto inny. Ba, oryginalny utwór powstał w czasach, kiedy dopiero raczkowała muzyka elektroniczna, a techno, dance czy EDM nikomu się jeszcze nie śniło. Dziś charakterystyczny motyw tytułowy skojarzycie też z pewną reklamą z misiem…
Po tym, jak Puff zsamplował w podobny sposób Led Zeppelin w „Come With Me”, prześmiewczy portal The Onion opublikował newsa o treści: nowy utwór Seana Combsa sampluje „Billie Jean” Michaela Jacksona, nie dodając nic więcej. Jakkolwiek by na to nie patrzeć, cały czas jest to udana muzyka na imprezę.
Nowoczesna muza samplami stoi
Technika samplingu w latach siedemdziesiątych stała się nie tylko techniką, ale wręcz fundamentem rozwoju całych gatunków. Hip-hop, trip-hop, house samplami stoją. Zresztą to właśnie house przysłużył się popularności (i wzrostowi sprzedaży) płyt artystów soulowych i disco. Niektórzy clubbersi kupowali je tylko dla b-side’ów (z remiksami), ale – chcąc nie chcąc – przyczyniali się do zwiększania statystyk i jakoś z tymi klimatami zapoznawali. Pierwszy house’owy kawałek „On And On” Jesse Saundersa z 1984 roku wykorzystuje sampel linii basu ze space-disco utworu „Space Invaders” Player One.
A słynny „Rappers Delight” The Sugarhill Gang? To przecież „Good Times” zespołu Chic.
Gdyby nie disco, nie byłoby house’u. Ale gdyby nie house, o wielu przebojach disco nikt by w ogóle nie wiedział, a muzyka klubowa byłaby uboższa. To w sumie jest prawdziwa win-win situation.
W temacie hip-hopu, „Paul’s Boutique” Beastie Boys bez samplowania by nie istniało, ba, przez wielu krytyków ta płyta określana jest dziełem sztuki samplingu.
Starsze utwory – kopalnia sampli
Jest więcej pozytywnych przykładów samplowania starszych, znanych nagrań, które dzięki takiemu odświeżeniu trafiły do szerokiego grona młodszych odbiorców. Tak było w przypadku serii Polish Jazz w muzyce duetu Skalpel. Choć wydaje się, że nie jest to muza na duże imprezy, każdy koncert duetu cieszy się sporym zainteresowaniem, a Skalpel jest często zapraszany na różnego rodzaju festiwale.
Przebojem z przeboju stał się też utwór Cypress Hill „Hits From The Bong”, wykorzystujący sampel z utworu „Son Of A Preacher Man” Dusty Springfield.
A z kolei ten kawałek Cypress Hill sampluje Dope D.O.D. w „Little Bit a XTC”.
Przykłady można mnożyć właściwie w nieskończoność. Dajmy na to jeszcze Missy Elliott, której „Work It” sampluje „Peter Piper” Run DMC.
A z czym kojarzy wam się ten utwór Joe Cockera?
Może z tym?
Z nowszych przykładów można podać Kanye Westa i Rihannę w „Swizz Beatz”, który wykorzystuje utwór z 1982 roku, „Bam Bam” Sister Nancy. Albo Rihannę i Drake’a samplujących „Sail Away” Richie Stephensa w „Work”.
Plagiat czy sztuka?
Choć raz na jakiś czas wokół samplowania tworzą się spory prawne i posądzenia o plagiaty (choć od jakiegoś czasu użycie sampla nie jest postrzegane jako plagiat w świetle prawa), trudno nie zgodzić się z jednym: sampling daje drugie i wieczne życie utworom. Nawet tym, które recyklingu nie potrzebują. Najnowsze piosenki pozwalają także usłyszeć, jak brzmiałyby znane hity, gdyby na pomysł ich stworzenia wpadli inni twórcy niż miało to miejsce w rzeczywistości. Śledząc nowości muzyki, można odkrywać z zaskoczeniem, ile sampli żyje własnym życiem, niezależnie od dekady czy aktualnych trendów.
Published June 15, 2016.